wtorek, 24 grudnia 2013
niedziela, 22 grudnia 2013
Frywolitkowe bombki - część 1
Frywolitkowe bombki w naszym domu powstają już od października :) Nici kolorowe lub białe, z koralikami lub bez, kule styropianowe lub ... (do wyboru ;) ), bombki małe, duże, niebieskie, czerwone, żółte, srebrne... a do tego całe mnóstwo pięknych wzorów.
Dzisiaj pierwsza część frywolitkowych bombek Mamy, a kolejne już niedługo! :)
środa, 4 grudnia 2013
Coraz bliżej Święta...
Święta zbliżają się wielkimi krokami, więc czas najwyższy się na nie przygotować :) W tym roku (przyznaję) trochę późno się za to zabrałam, ale też nie mam w planach jakichś dużych wyzwań dekoracyjnych.
Wykorzystałam starą książkę ze studiów (przynajmniej raz się do czegoś przydała! ;p) i bombki kupione za całe 2,99, więc koszt wykonania takiej ozdoby jest niewielki. Skręcenie kartek papieru i sklejenie wszystkiego zajęło mi ok. półtorej godziny, muszę jeszcze tylko policzyć, ile "rożków" mniej więcej jest potrzebnych.
Wieniec z papieru już będzie za parę dni zdobił moje miejsce pracy :)
I oczywiście znowu mój kot, który wchodzi w kadr i udaje że nie wie, o co chodzi ^^
Wykorzystałam starą książkę ze studiów (przynajmniej raz się do czegoś przydała! ;p) i bombki kupione za całe 2,99, więc koszt wykonania takiej ozdoby jest niewielki. Skręcenie kartek papieru i sklejenie wszystkiego zajęło mi ok. półtorej godziny, muszę jeszcze tylko policzyć, ile "rożków" mniej więcej jest potrzebnych.
Wieniec z papieru już będzie za parę dni zdobił moje miejsce pracy :)
I oczywiście znowu mój kot, który wchodzi w kadr i udaje że nie wie, o co chodzi ^^
niedziela, 1 grudnia 2013
Operacja "SOWA" ^^
W połowie listopada produkcja sówek była - można powiedzieć - hurtowa, bo powstało ich 5 :) Filcowałam je w ramach wymiany na piękne, ręcznie robione kartki okolicznościowe.
Hoinka Cards jeszcze raz dziękuję za wymianę i zapraszam na Facebookowy fanpage! :)
I na koniec kartki, które otrzymałam w ramach tej wymiany :)
niedziela, 20 października 2013
Filcowy miś!
Już od jakiegoś czasu miałam zamiar ufilcować małego misia, jednak brakowało mi odwagi - do tej pory moje przygody z filcem kończyły się na zwierzętach, których podstawą była filcowa kula. Musiałam jednak spróbować swoich sił w trochę bardziej "skomplikowanej" formie ;)
Miś jest ufilcowany - że tak powiem - na stałe, czyli nie ma ruchomych łapek ani główki. Do ruchomych części ciała też pewnie kiedyś dojdę ;)
Chciałabym też stworzyć dla niego Panią Misiową, nikt nie lubi być samotny ;)
Mój zazdrosny kot nie pozwolił mi dziś spokojnie zrobić zdjęć - kto jak kto, ale on zawsze musi być w centrum uwagi ;) Więc niech mu będzie, jego zdjęcie też wrzucam ;)
Miś jest ufilcowany - że tak powiem - na stałe, czyli nie ma ruchomych łapek ani główki. Do ruchomych części ciała też pewnie kiedyś dojdę ;)
Chciałabym też stworzyć dla niego Panią Misiową, nikt nie lubi być samotny ;)
Mój zazdrosny kot nie pozwolił mi dziś spokojnie zrobić zdjęć - kto jak kto, ale on zawsze musi być w centrum uwagi ;) Więc niech mu będzie, jego zdjęcie też wrzucam ;)
sobota, 14 września 2013
Coś, czego jeszcze nie było, czyli frywolitki :)
Tym razem pokażę dzieło innego Rękodziełomaniaka, a mianowicie serwetkę mojej Mamy :) Od niedawna Mama zgłębia tajniki koronki artystycznej, jaką jest właśnie frywolitka. I powiem szczerze - już osiągnęła w tym poziom mistrzowski! :)
Na prezentację czeka już kilka pięknych serwetek (i nie tylko!), ale poniżej znajdują się zdjęcia jednej z pierwszych, której wzór przypomina witraż gotyckiej katedry :)
I na zakończenie słodki sobotni deser, który już czeka żeby się nim zaopiekować :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)